Rowerem po górach. Z Durbaszki na Przehybę
Rowerem po górach – rzekł. Z Durbaszki na Przehybę! Oh, co mi tam? Dam radę! Jarałam się na ten wyjazd. Mam górski rower, to jedźmy w końcu w góry na rower! Wypowiedziałam kiedyś, a na wprowadzenie życzenia w życie, nie musiałam długo czekać. Tylko do pierwszego długiego weekendu. Piękny dzień, piękne słońce, choć temperatura już listopadowa. Kiedy auto zostało już…