Po naddunajskiej przygodzie. Budapeszt. Koniec
Wiatry, deszcze i temperatury iście jesienne, w niczym nie przypominające temperatur węgierskiego lata, wygoniły nas znad Balatonu. Z niedosytem wracamy więc do Budapesztu. Już w pociągu do stolicy Węgier ogarniamy zakup biletów do Polski. Ale spokojnie. Zostajemy jeszcze ponad dobę. No chyba, że nie uda nam się znaleźć noclegu. Bo jak się okazuje, ogarniający tą akcję przez różne aplikacje Pimpek,…