Browsing Category : Jednodniowe Wycieczki

Las nie las, wieś nie wieś, ty mnie tam rowerze nieś – świętokrzyskie czaruje


Dzisiaj zabieram Was w Góry Świętokrzyskie. Choć to mój region, to jeszcze nie do końca odkryty. Czas zatem nadrabiać zaległości i ruszyć w głąb mojej małej ojczyzny. Tak cudnej i czarującej. A jakże! Góry to, czy nie góry? Kwestia pozostaje sporna. Dla geologów, wszak wątpliwości nie ma, że to góry. Geograficznie, tylko nieznaczna ich część, spełnia kryteria przynależne górom. Nie…

Czerwonym szlakiem wokół Ostrowca


W końcu się udało. Zbierałam się do tego przejazdu od kilku tygodni, ale zawsze wypadało „coś”, co odłożyło trochę w czasie planowany popołudniowy wypad na rowerowy czerwony szlak im. Mieczysława Radwana wokół Ostrowca Świętokrzyskiego. Eksplorowałam tą trasę w ubiegłym roku, gubiąc się czasem i zbaczając z wyznaczonego kolorem czerwonym szlaku. Ale dzisiaj się udało. Trzymając się oznakowania, a czasem „na…

A za rogiem jesień…


Sierpniowe, popołudniowe słońce sprawia, że rzucam wszystko i idę na rower. Tak było i dzisiaj. I tak sobie myślę, że to dobrze wykorzystywać ostatnie dni lata na sprawy, które sprawiają nam frajdę, a z którymi będziemy musieli się wkrótce rozstać, a przynajmniej ograniczyć ich intensywność. Bo w deszcz i pluchę, śnieg i mróz, też można pojeździć na rowerze, ale czy…

Rower wieczorową porą


Upały mnie rozleniwiły. Nie mam energii, nawet do aktywności fizycznej. Z koncentracją byle jak, nawet napisanie kilku zdań to nie lada wyczyn. Ale mimo tego śnięcia, chcę się podzielić pomysłem na niewymagającą wieczorową przejażdżkę po naszym mieście.

Zakochaj się w Warszawie!


Są tacy, co Warszawę kochają. Są tacy, co Warszawy nie znoszą. Ja długo należałam do tych drugich. Ale piszę o tym w czasie przeszłym, co oznacza, że teraz należę do tych pierwszych . Nie oznacza to jednak, że w Warszawie mogłabym się osiedlić, chociaż coraz częściej łapię się na tym, że nawet to sobie wyobrażam, co kiedyś było niewyobrażalne. To…

Raz, dwa, trzy. Którą drogę wybierasz Ty?


Dzisiejsza niedziela upłynęła nam rowerowo. Postanowiliśmy ruszyć do Iłży. Nie będę się tu rozpisywać o historii miasta, bo każdy zainteresowany znajdzie ciekawe dla siebie informacje w internecie. Długo zastanawialiśmy się dokąd podążyć tym razem. Upał trochę zweryfikował naszą pierwszą myśl i ostatecznie padło na Iłżę. Tak trochę sentymentalnie, bo dawno, dawno temu, na taki wyjazd dałam się namówić wówczas obcym…