MAPA TRASY
Szlakiem Gombrowicza. Pierwszy raz z pisarzem
Kilka lat rowerowej pasji, wielokrotne przekraczanie granic (tych geograficznych i tych w głowie), kilkanaście tysięcy wykręconych kilometrów, a dopiero teraz…
Rowerowy romans na zielonym szlaku
Początek
Wstajemy dość rano, jednak znacznie później niż pianie koguta. Na Rynku Denkowskim meldujemy się ok. 7.30. Zapowiada się piękny dzień. W mojej głowie kosmacą się myśli i cały czas zastanawiam się, czy oby na pewno dam radę.
Chocimów. Flirt w parku dworskim
Aleja lip rzuca mocny cień na rozgrzane już słońcem dukty. Korony starych drzew jakby chyliły nam czoła. Mimo leciwego już wieku prezentują się dostojnie. Poetycki duch unosi się w powietrzu. Osadzony w scenerii lip i wiązu syberyjskiego, zbudowany przez Antoniego Popiela – Dwór Ośniałowskich pełni dziś rolę Izby Pamięci polskiego poety Mariana Ośniałowskiego.
Marian Ośniałowski spokrewniony blisko z Witoldem Gombrowiczem urodził się w dworze w Chocimowie. Podczas II wojny światowej rodzinny majątek dworski przejęli Niemcy a sam poeta został uwięziony. W 1944 brał udział w Powstaniu Warszawskim.
Wersety wierszy poety oddają magię tego miejsca, o zachowanie pamięci którego walczy lokalne stowarzyszenie.
Wystarczy się przez okno wychylić
Aby się upić wiosną
Dalą złoto-niebieską w tej chwili
By w szumy lip wrosnąć.W oczach bzów liliowe pióropusze
Trawa cała szmaragdowym tuszem
Zalana, muzyka pszczół w drzewach
Trznadlów, zięb i sikorek, dzwoni, brzęczy, śpiewa(…)
-Marian Ośniałowski
Papierowy związek. Fabryka tektury Witulin
Boom lat dziewięćdziesiątych XIX wieku spowodował ogromny popyt na artykuły branży papierniczej. Wykorzystał to ojciec Witolda Gombrowicza – Jan Gombrowicz i założył w miejscowości Doły Biskupie fabrykę tektury Witulin (nazwa od zdrobnienia imienia Witold). Papiernia Witulin była bardzo nowoczesnym obiektem w cesarstwie rosyjskim. Energię do produkcji papieru zapewniały generatory elektryczne napędzane wodą rzeki Świśliny.
Karty historii i II wojna światowa spowodowały, że Witulin zaczął podupadać. Ostatecznie zakład został zamknięty w końcu lat 80. Majątek został rozgrabiony, a dodatkowych zniszczeń przysporzyła powódź z 2001r.
Majątek Gombrowiczów trafił ostatecznie w prywatne ręce, a Witulin pełni dziś funkcję elektrowni wodnej.
Jadąc szlakiem Gombrowicza nie przeoczycie tego miejsca na pewno.
Od Gombrowicza do Staszica
Zmęczeni już słońcem, choć po zaledwie 30 km wycieczki zatrzymujemy się na chwilę przy kościele w Krynkach, gdzie nasz wzrok przykuwa modrzewiowa dzwonnica z 1779r.
Kolejny przystanek robimy zaledwie kilka kilometrów dalej nad Zalewem Brodzkim.
Myśl techniczna Stanisława Staszica i plan uprzemysłowienia doliny Kamiennej pozostawiła ślad m.in. w postaci zabytkowego przelewu kamiennej tamy wodnej zbudowanej w 1840r.
Plan Stanisława Staszica zakładał budowę kaskady energetycznej wód rzeki na odcinku od Wąchocka do Nietuliska. Przy każdym spiętrzeniu zbudowano ciąg zakładów hutniczych i przetwórstwa żelaza.
Zielonym duktem Puszczy Iłżeckiej
Kolejne kilometry szlakiem Gombrowicza to przejazd leśnymi duktami Puszczy Iłżeckiej. Zapominamy teraz o technice przybliżając myśli do poezji i zatapiamy się w zielonych ramionach drzew.
I jak pisał dalej w swoim wierszu Marian Ośniałowski
Upijemy się wiosną, muzyką i słońcem
Upijemy się zapachem białych jaśminów
Zanurzymy się w szczęście i bzy kwitnące
W miłość, w rzewną zieloność, w radość seledynów…
Na trasie warto zatrzymać się przy zabytkowej kapliczce św. Katarzyny z 1430r. Nad wejściem do kaplicy znajduje się herb biskupa Oleśnickiego – fundatora kapliczki.
Tak blisko, a jeszcze tak daleko
Po opuszczeniu lasu drogami dobrze mi znanymi dojeżdżamy do Bałtowa. Tak blisko miejsca startu, a jednak tak daleko od mety. Zaledwie 10 km i można byłoby odpoczywać w domu. Jednak taka kalkulacja nie pojawia się nawet w głowie. Przed nami kolejne 100 km gombrowiczowskiej przygody.
Żar leje z nieba. Pot oblewa ciało. Koszulka klei się do pleców.
Przerwa na obiad.
Wsi spokojna, wsi wesoła
Posiłek rozleniwił mnie mocno. Trudno zebrać siły. Duktami spokojnych wiosek wykręcamy kolejne kilometry. I nagle mnie odcina. Nie mam siły jechać dalej. Potrzebuję odpoczynku.
Spoczywam na ławce. Niedaleko stąd w cieniu drzew, kryją się w zaroślach ruiny fundamentów i stara piwnica. To pozostałości majątku w Potoczku, którymi władał Janusz Gombrowicz – brata pisarza. W posiadłości tej Witold Gombrowicz spędzał wakacje, pisał oraz raczył się towarzystwem i biesiadowaniem.
Gombrowicz. W Jakubowicach był początek
Po powrocie z zesłania dziadek pisarza Onufry Gombrowicz kupił okazały dwór i osiadł w Jakubowicach. Dworu już nie ma, a jedynym śladem jego istnienia jest pamiątkowa tablica z krótką informacją o rodzinie autora „Ferdydurke” – Witolda Gombrowicza.
Dwór prawdopodobnie został rozebrany, a Witold urodził się już w pobliskich Małoszycach – majątku który kupił jego ojciec.
Przybysławice. Wieczny odpoczynek
Z Gombrowiczem związane są Przybysławice, miejsce pochówku wielu pokoleń Gombrowiczów, między innymi ojca i brata Witolda, Jana Onufrego i Janusza. Droga na cmentarz wraz z informacją, jak dostać się do grobów gombrowiczowskich, jest dobrze oznakowana. Matka pisarza Antonina nie chciała być pochowana obok ojca, uważając, ze nie był jej wierny przez lata trwania ich małżeństwa.
Małoszyce. Miejsce narodzin Witolda Gombrowicza
Promienie słońca zmieniają barwę na cieplejszą, choć temperatura powietrza nareszcie spada.
Jesteśmy w Ćmielowie. Znowu magiczne 10 km dzieli nas od domu. Jednak szlak wymusza zmianę kierunku wydłużając tym samym drogę, by dotrzeć tam, gdzie urodził się pisarz.
To właśnie w Małoszycach, 4 sierpnia 1904 r., przyszedł na świat Witold Gombrowicz. Jan Gombrowicz – ojciec pisarza nabył Małoszyce w 1887r. i osiadł tu z żoną Antoniną Kotkowską. I mimo późniejszego wyjazdu rodziny do Warszawy, mały Witold przebywał w Małoszycach w okresie letnim, co zostało obszernie opisane w „Dzienniku”. Po śmierci ojca pisarza, majątek został sprzedany, a dwór rozebrano. Samego Gombrowicza upamiętnia obelisk z płaskorzeźbą głowy pisarza.
Przelotnego romansu z Gombrowiczem koniec
I stało się. Udało. Przeżyłam piękne godziny, dobry czas, wspaniałe chwile. I jak to w romansach bywa – było namiętnie, było gorąco, były wzloty i upadki, trudne chwile i pełne radości momenty.
W blasku zachodzącego słońca, po 12 godzinach gombrowiczowskiej przygody wracam do tego samego punktu, w którym przecież dopiero co, jasny blask porannego słońca zwiastował pogodny dzień.
Informacje praktyczne
Szlak im. Witolda Gombrowicza prowadzi przez miejscowości, które mają związek z pisarzem i jego rodziną. Trasa obejmuje swoim zasięgiem trzy powiaty: ostrowiecki, opatowski i starachowicki.
Początek i koniec szlaku: Rynek w Denkowie (dzielnica Ostrowca Św.) Figura św. Floriana
Nawierzchnia: głównie drogi asfaltowe z nielicznymi odcinkami jazdy terenowej
Oznakowanie: zielony szlak im. Witolda Gombrowicza (miejscami oznakowanie zanika)
Rower: crossowy, trekkingowy
Trzeba tylko zapomnieć o wszystkim co nie jest wiosną
W zamkniętej w brzozowej złoto-modrej chwili
W szumy lip wmodlić się i wrosnąć
I przez dno życia się przechylić!-M. Ośniałowski
No Comments