Trasa koncertowa. Przez Kampinoski Park Narodowy do Żelazowej Woli

To nic, że przemokły nam majtki do suchej nitki. W końcu deszcz nas dopadł nie byle jaki i nie byle gdzie, bo w stolicy! Poza suszeniem ubrań zabraliśmy się do obmyślania trasy na kolejny dzień. To miał być słoneczny i dłuuuugi dzionek. I taki był. A wybrana trasa okazała się, można by rzec … koncertowa. A kto grał pierwsze skrzypce? Przekonajcie się sami 🙂

Kampinoski Park Narodowy siedział w mej głowie już od dawna. Dlatego trzeciego dnia pobytu w stolicy, ja rozdawałam karty. Rozdanie ograniczyło się co prawda tylko do narzucenia kierunku – Puszcza Kampinoska. Żadnego asa w rękawie nie miałam. Tak samo mierna wiedza moja o miejscu, jego historii, topografii, jak i o grze w pokera. Po prostu ładna zielona plama na mapie 🙂 W pokera udało mi się nie raz wygrać. Czy tym rozdaniem mogę coś ugrać? Pozostali weszli do gry więc czas odkrywać karty!

Kampinoski Parki Narodowy to nie tylko ładna zielona plama na mapie okolic Warszawy. To kilkaset kilometrów znakowanych szlaków turystycznych pieszych i rowerowych. To dziesiątki tysięcy hektarów powierzchni, gdzie poza zielenią setek gatunków drzew, krzewów i innej roślinności napotkamy tereny bagienne przeplatane pasami wydmowymi. To ostoja kilkudziesięciu gatunków ssaków, z których największym jest łoś – symbol Kampinoskiego Parku Narodowego. Puszcza Kampinoska to także świadek historii. To na jej terenie rozgrywały się liczne walki i bitwy. Najkrwawszym okresem był okres II wojny światowej. To tu schronienia szukali żołnierze AK. To na terenie Kampinoskiej Puszczy miały miejsce utajnione masowe egzekucje… Wiele pomników historii jest w lasach Kampinosu… Ruszamy!

Wyjeżdżamy z Warszawy w kierunku Klaudyna fundując sobie trochę śmiechu i targania rowerów przez tory kolejowe. A wszystko przez wybór leśnej ścieżki zamiast głównej ulicy, która wyprowadziła nas w chaszcze. Jak się okazuje nie jesteśmy jedynymi, którzy dali się zwieźć na manowce 😀 Ta przeprawa nie zaszkodziła jednak, by szybko znaleźć się na właściwym trakcie. Wam jednak nie radzę próbować, a trzymać się do końca ulicy Radiowej aż do skrzyżowania z ul. Estrady. Muzykalnie się zaczęło, nie? A tak swoją drogą, to czyż nie zdarzało Wam się usłyszeć w radiu koncertu albo choćby kilku dźwięków dzieł wielkich kompozytorów jak Liszt, Strauss, Paderewski czy Wagner? Nie macie pewności? No ale Cztery Pory Roku Vivaldiego to chyba wszyscy znacie! Bo my właśnie tak sobie podążamy ulicą Witolda Lutosławskiego dźwięcznie wypowiadając nazwiska tych wielkich mistrzów widniejące na rogach prostopadłych uliczek. Przywołując w pamięci lekcje muzyki dojeżdżamy do ściany lasu i w akordzie nonowym naszych dwukołowców, adagio wkraczamy w ostępy Kampinoskiego Parku Narodowego.

WP_20160528_13_06_42_Pro Tu pieśni innych twórców. Trele,  morele, świergoty, szczebioty, ćwierkanie… Przez Izabelin, potem Laski, Drogą Łączniczek AK docieramy do Sierakowa. Mimo długiego weekendu na ścieżkach Parku nie mijamy zbyt wielu turystów. Dopiero miejscowy sklep skupia podążających z różnych stron rowerowych wycieczkowiczów. Dotychczas prowadziły nas wąskie, kręte ścieżki dające dużo satysfakcji z jazdy. Od teraz wkraczamy na szeroki gruntowy dukt, który po ok 2 km zamienia nawierzchnię na tzw. kocie łby. Droga wiedzie nas wprost do Miejsca Pamięci Narodowej – Muzeum i Cmentarz Palmiry.

Muzeum i Cmentarza Palmiry

Lasy Puszczy Kampinoskiej stanowiły tło dla wielu ważnych wydarzeń historycznych. Jak czytamy na stronie www.kampinoska.waw.pl , w 1410 roku zachodnim skrajem puszczy podążał ze swoim wojskiem pod Grunwald Władysław Jagiełło. W 1794 roku, podczas Insurekcji Kościuszkowskiej północnym krańcem puszczy maszerowała dywizja którą dowodził Henryk Dąbrowski. W okresie powstania styczniowego we wsi Kampinos znajdował się sztab powstańczy, a puszcza dawała schronienie uciekającej przed carską branką młodzieży warszawskiej. Pamiątkami tego okresu są: mogiła powstańców w Zaborowie Leśnym oraz Sosna Powstańców 1863 roku w Górkach Kampinoskich, na konarach której carscy żołnierze wieszali pojmanych powstańców. Najkrwawszy był jednak okres II Wojny Światowej. We wrześniu 1939 roku rozbito tutaj idące na odsiecz Warszawie armia Poznań i armia Pomorze. Była to słynna Bitwa nad Bzurą. Przez całą okupację puszcza była schronieniem i miejscem szkolenia żołnierzy Armii Krajowej. Liczące około 3 tysięcy żołnierzy zgrupowanie AK na terenie Puszczy Kampinoskiej jako jedyne niosło realną pomoc stolicy gdy wybuchło Powstanie Warszawskie w 1944 roku. Pamiątkami z okresu wojny są liczne cmentarze wojenne i rozsiane po całej puszczy samotne mogiły. Symbolem zbrodni hitlerowskich jest cmentarz mauzoleum w Palmirach z grobami ponad 2000 ofiar masowych egzekucji dokonywanych potajemnie w Puszczy Kampinoskiej i w innych lasach podwarszawskich w latach 1939-41.

Zanim wjedziemy na teren palmirskiego cmentarza, o zgładzonej tu ludności przypominają samotne krzyże. To Palmirska Polana Śmierci.

Cmentarz wojenny. Palmiry

Cmentarz wojenny. Palmiry

Na cmentarzu Palmiry spoczywają działacze polityczni i społeczni, naukowcy i intelektualiści, sportowcy, twórcy kultury, męczennicy za wiarę. Tu znajdujemy grób marszałka sejmu Macieja Rataja, wiceprezydenta Warszawy Jana Pohoskiego i olimpijczyka Janusza Kusocińskiego.

groby na palmirskim cmentarzu

groby na palmirskim cmentarzu

Grób Macieja Rataja

Grób Macieja Rataja

Górujące nad cmentarzem krzyże posiadają zmienione proporcje – ich dłuższe ramiona mają symbolizować rozłożone ręce rozstrzeliwanego człowieka.

Górujące nad cmentarzem krzyże posiadają zmienione proporcje – ich dłuższe ramiona mają symbolizować rozłożone ręce rozstrzeliwanego człowieka.

Egzekucje dokonane na terenach Puszczy Kampinoskiej były utajnione, a świat miał nigdy się o nich nie dowiedzieć. Tylko miejscowa ludność oraz leśnicy byli cichymi świadkami historii, która dzięki nim ujrzała światło dzienne.

Obok cmentarza znajduje się muzeum walki i męczeństwa z ekspozycją poświęconą wydarzeniom wojennym w Puszczy Kampinoskiej. Wchodzimy. Wstęp jest nieodpłatny, a wystawa jak zawsze w tej tematyce, druzgocze mi psychę… Te chwile to czas na głębokie przemyślenia…

Jeszcze w chwili zadumy ruszamy dalej wybierając Główny Szlak Puszczy Kampinoskiej oznaczony kolorem czerwonym. Jest to pieszy szlak i nie najwygodniejszy na turystyczny rower. Dość piaszczysta ścieżka wiodąca pomiędzy Ćwikową, Kuropiową a Modlińską Górą zmusza nas kilkukrotnie do prowadzenia rowerów. Początkowo wcale nam to nie przeszkadza, ale każdy kolejny kilometr wymaga coraz większego wysiłku. Wystające korzenie drzew  irytują i powoli zaczynam mieć dość tego leśnego krajobrazu.

ścieżki, po kórych wiedzie szlak pieszy

Po drodze mijamy jeszcze nie jedno miejsce przypominające historię.

Postanawiamy zmodyfikować trasę i oddycham z ulgą, kiedy docieramy do szutrowej drogi, by po chwili toczyć już nasze koła asfaltem DW 579. Kolejny przystanek to Żelazowa Wola.

Na wysokości wsi Łubiec wybieramy drogę przez Grabinę i Korfowe. Dość szybko dosięga nas chłód gęstego lasu i podmokłych terenów. Hasające sarny przebiegają nam drogę. I tyle przyjemności. Wygodna droga zamienia się w piaskownicę a jazda zamienia się w kilkukilometrową przechadzkę z rowerem u boku. To część naszej trasy koncertowej z wydźwiękiem nieco dramatycznym :/ Ale na szczęście to tylko kilka dźwięków w całym naszym muzycznym dniu.

Dość późne już popołudnie zmusza nas do narzucenia tempa. Nagniatamy na pedały ile sił podążając DW 580. Chcemy odwiedzić jeszcze rodzinne strony gwiazdy naszej trasy koncertowej – Fryderyka Chopina.
Na boczny dukt zwodzi nas jeszcze, choć właściwie to najbardziej mnie, lipowa Aleja Chopina. Ale to nie drzewa przyciągają mą uwagę, a przypadająca mi bardzo do gustu nazwa miejscowości Pasikonie! Czyż nie brzmi podobnie do mojego nazwiska? 😉 A skoro Pasik tak niedaleko od wsi Pasikonie, to koniecznie trzeba tu skręcić! Ileż gimnastyki, ile wysiłku, śmiechu przeplatanego fochem, by zrobić sobie fotkę z… tablicą nazwy miejscowości 😀

Basia Pasik w Pasikoniach!

Basia Pasik w Pasikoniach!

Co oni czynią???

Co oni czynią???

DSC_0393

Ach! I wszystko jasne! Trzeba było wdrapać się ku górze, by uwiecznić obecność Pasika w Pasikoniach :D

Ach! I wszystko jasne! Trzeba było wdrapać się ku górze, by uwiecznić obecność Pasika w Pasikoniach 😀

Dom Urodzenia Fryderyka Chopina i Park w Żelazowej Woli

Żelazowa Wola – wieś położona na skraju Puszczy Kampinoskiej. Tu dnia 1 marca 1810 roku urodził się Fryderyk Chopin. Stąd też znajduje się tutaj muzeum – Dom Urodzenia Fryderyka Chopina i otaczający go zabytkowy Park  w Żelazowej Woli.

Dom Urodzenia Fryderyka Chopina

Dom Urodzenia Fryderyka Chopina

Kompleks w Żelazowej Woli długo musiał czekać na dzisiejszy wizerunek. Nie jest do końca pewnym, jak pierwotnie wyglądał dwór i okolica. Początkowo włości w Żelazowej Woli należały do rodziny Skarbków, gdzie poznali się rodzice Fryderyka – ojciec Mikołaj i matka Justyna. Chopin nie namieszkał się w Żelazowej Woli. Jego rodzice wraz z małym szkrabem osiedlili się w Warszawie, niebawem po jego urodzeniu. Jak podają przekazy Fryderyk Chopin w późniejszych latach wizytował niejednokrotnie u Skarbków, gdzie podczas letnich wieczorów dawał koncerty pod świerkiem.
Majątek w Żelazowej Woli nie na zawsze pozostał w rękach rodu Skarbków.  Kolejni właścicieli zaniedbali i dopuścili do degradacji włości. Pod koniec XIX wieku podjęto starania o wykupienie oficyny i przekształcenie budynku w muzeum. Udało się to w latach dwudziestych XX w. Kolejne zawirowania przyniosła wojna, po której zarząd nad majątkiem sprawowały różne instytucje. Od 1 sierpnia 2005 roku opiekę przejął Narodowy Instytut Fryderyka Chopina.

Ostatnim rzutem na taśmę, bo już mocno po osiemnastej, załapujemy się  na spacer po parkowych alejach.

Niestety jest już za późno na zwiedzanie domu, w którym urodził się Fryderyk Chopin. Biegamy wręcz pośród gustownie nasadzonej roślinności, przeplatanej oczkami wodnymi. Rozpierzchła się ta nasza grupa zaglądając w zakamarki skrywane przez różne gatunki krzewów i kwiatów. Zegar nieustannie przesuwa swe wskazówki i czas powoli opuszczać kompleks. Ach szkoda, że w takim pędzie. Przyjemnie byłoby spocząć na jednej z parkowych ławek i przywołać chopinowskie nuty…

Od 1954 roku, rokrocznie, poczynając od pierwszej niedzieli maja do ostatniej niedzieli września, w Żelazowej Woli trwa sezon koncertów chopinowskich.
Od 2006 r. w tym samym okresie (maj-wrzesień) odbywają się „Prezentacje Muzyczne” – recitale utalentowanych młodych pianistów.
W parku można oglądać wiele pomników różnej maści poświęconych kompozytorowi.
Naprawdę warto tu zajrzeć 🙂


To był dłuugi dzień, a trasa przeplatana muzyką, myślą o muzyce, muzykowaniem 🙂
Dokręcamy jeszcze do Sochaczewa i pociągiem wracamy do Warszawy 🙂

Dworzec kolejowy w Sochaczewie

Dworzec kolejowy w Sochaczewie

Odsłaniamy karty!

Wszystkie karty odsłonięte! Co mamy? Na pewno to nie poker królewski. Może i nie każdy przystanie na pokera. No ale kochani! Nie odmówicie tej wycieczce miana karety! Ktoś ma mocniejszy układ? 1. Piękno przyrody Kampinoskiego Parku 2. Palmiry – pamięć o poległych i pomordowanych 3. Pasik w Pasikoniach! 4. Poezja Parku w Żelazowej Woli. I na dokładkę 5. Bezpłatny przewóz rowerów w składach pociągów Kolei Mazowieckich i piwo w bidonie 😉

Ktoś przebija?

mapa trasy

mapa

 

Wielu wygranych podróży 🙂

Basia.

No Comments

Nasunęła Ci się jakaś myśl? Podziel się nią tutaj :)