Ku naddunajskiej przygodzie. Praga. Początek
I stało się! Nadszedł w końcu tak długo oczekiwany czas urlopu. Wakacji, których nie można wszak spędzić inaczej, niż na dwóch kółkach. Kilkumiesięczne oczekiwanie na datę, w której będziemy mogli ruszyć na szlak Green Velo (o ścisłym planowaniu nie było tu mowy), przeobraziło się w trymiga w zupełnie inną bajkę. Polska wschodnia została na marginesie i to nie tylko tym…