Rowerzysty nocowanie przy Green Velo i wschodniej ścianie

Wiele osób pyta mnie, gdzie spaliśmy na naszej tegorocznej wyprawie śladami Green Velo. Pytania co do bazy noclegowej przy wschodnim szlaku, pojawiają się też w sieci, postanowiłam zatem co nieco przybliżyć temat.

My, jak prawie zawsze na nasze rowerowe wojaże, niespecjalnie przygotowywaliśmy się w kwestii noclegowej. Nie rezerwowaliśmy wcześniej żadnych kwater, niekoniecznie zajmowaliśmy się poszukiwaniem baz noclegowych przy szlaku. Zabraliśmy natomiast ze sobą namiot, który w razie braku oficjalnych pól namiotowych czy innych legalnych campingów, zamierzaliśmy rozbijać „na dziko”. Jak się później okazało, żadne nocowanie poza wytyczonymi do tego miejscami nie miało miejsca, a i z namiotu korzystaliśmy rzadko. A jeśli korzystaliśmy, to tylko dlatego, że taki był nasz wybór a nie konieczność. Przejechany odcinek od Gdańska przez Trójstyk granic, aż po Chełm, oferował dość znaczną liczbę miejsc różnego rodzaju obiektów noclegowych. Od pól namiotowych, przez schroniska młodzieżowe, domy pielgrzyma, gospodarstwa agroturystyczne, hostele, motele, pensjonaty, hotele. Każdy znajdzie tu dogodną dla siebie i swojej kieszeni  formę noclegu. My stawialiśmy na przystępną cenę, wygodę i przygodę. I mimo, że rowerzysta w jednym obiekcie zatrzymuje się zwykle nie dłużej niż na jedną noc, to nigdzie nie odczuliśmy z tego tytułu niechęci, tłumaczeń typu 'to się nie opłaca’, czy innych wymówek, by nas nie przyjąć. Wręcz przeciwnie. Wszyscy witali nas serdecznie, otwarcie i ciepło, podziwiając nasz rowerowy zapał i pasję. W Gołdapi mieliśmy nawet bonus cenowy za nocleg u właścicieli agroturystyki, którzy turystów rowerowych traktują ulgowo, gdyż sami rowerzystami są.

Jak noclegów szukaliśmy?
Zaprzątanie sobie głowy tym, gdzie będziemy spać zaczynaliśmy zwykle późnym popołudniem, kiedy wiedzieliśmy już do jakiej miejscowości tego dnia zdołamy dotrzeć. Wtedy rozpoczynało się surfowanie po internecie w poszukiwaniu informacji, czy jakakolwiek baza noclegowa w miejscu docelowym istnieje. Czasami dopiero będąc na miejscu, pytaliśmy o noclegi. Bywało także, że znajdowały się one same, o czym informowały umieszczone na ogrodzeniach posesji tabliczki o noclegu, czy tablice wskazujące pola namiotowe. Pomocne były także Centra Informacji Turystycznej, gdzie osobiście można było zaczerpnąć wiedzy o bazie noclegowej w okolicy. My jednak posiłkowaliśmy się przede wszystkim informacjami z internetu. A gdy ta forma zawodziła, najlepszym okazywał się koniec języka za przewodnika 🙂
Podczas naszej tegorocznej wyprawy szlakiem Green Velo, nocowaliśmy przede wszystkim w gospodarstwach agroturystycznych, na polach namiotowych, w schroniskach młodzieżowych, w domu pielgrzyma i… na plebanii. O plebani tu wspomnę, bo był to nietypowy nocleg naszej eskapady, który przysporzył nam dużo radości i pozwolił poznać niedzielne życie kleru od kuchni. A było to tak. Dotarłszy do Lidzbarka Warmińskiego robił się wieczór, było chłodno. To był nasz drugi dzień eskapady i tego dnia zaplanowaliśmy nocleg w ciepłym łóżku. Mieliśmy jednak trudności w znalezieniu noclegu w przystępnej dla nas cenie. Pytaliśmy przechodniów, gdzie można w miarę tanio przenocować w mieście. Grupa młodzieńców na nasze pytanie, nie zastanawiając się długo,  odpowiedziała: „Krasicki albo Kopernik”, wskazując jednocześnie drogę. Nie znaliśmy Lidzbarka, nie orientujemy się w bazie hotelowej. Ucieszeni, że zaraz wylądujemy w ciepełku, ruszyliśmy pod wskazany adres. Jakie było nasze zaskoczenie, gdy „Krasickim” okazał się czterogwiazdkowy hotel przy zamku 😛 Niestety, poza zasięgiem naszego budżetu. No i nie w naszym stylu. Podobnie zresztą jak trzygwiazdkowy „Kopernik”. Ruszyliśmy dalej rozpytywać miejscowych. Kolejni pytani, mimo że podchmieleni, a może dzięki temu, okazali trochę większą wyrozumiałość. Polecili nam udać się na plac kościelny przy Kolegiacie Św. Piotra i Pawła, gdzie znajdziemy odpowiedni do naszych oczekiwań nocleg.  Pojechaliśmy, nie wiedząc czego się mamy spodziewać tym razem. Napis na nowym i schludnym budynku wskazywał, że najbliższą noc spędzimy w Domu Pielgrzyma. Nigdy wcześniej nie nocowaliśmy w tego typu obiektach, więc z dozą niepewności i ciekawości tego, co nas spotka zadzwoniliśmy pod wskazany do kontaktu telefon. Ciepłym głosem przywitał nas człowiek, który jak się później okazało był proboszczem parafii, oferując rzecz jasna nocleg w Domu Pielgrzyma. Kiedy proboszcz wyszedł nas przywitać, wyjaśnił nam, że w budynku Domu Pielgrzyma nie ma wolnego pokoju na dzisiejszą noc, jednak nie zostaniemy odprawieni z kwitkiem, bo znajdzie się dla nas pokój na plebanii. I tak wylądowaliśmy w skromnym ale schludnym pokoiku na poddaszu plebanii przy parafii św. Piotra i Pawła w Lidzbarku Warmińskim. Uprzejmość proboszcza i gosposi nie miała na tym końca. Wieczorem gawędziliśmy wspólnie o regionie, o historii, o naszej rowerowej pasji. A rankiem zostaliśmy zaproszeni na wspólne z duszpasterzami śniadanie, które smakowało pysznie. Za co dziękujemy 🙂

Jak wspominałam, na długości całego szlaku znalezienie noclegu nie przysporzyło nam żadnego problemu. Czy były to duże miasta, małe wioski czy wsie, wszędzie można było coś znaleźć. Można zatem śmiało ruszać „w ciemno” ku przygodzie 🙂
Sięgając do mojego wyprawowego notatnika, podzielę się informacją o tych miejscach, które stały się naszą nocną bazą. Niestety, nie pamiętam wszystkich adresów agroturystki :/

Tolkmicko – pokoje i pole namiotowe; my wybraliśmy pokój z uwagi na zimną noc
Lidzbark WarmińskiDom Pielgrzyma;
Sztynort – pole namiotowe przy porcie Tiga Yacht;
Gołdap – ul. Jaworowa 1; pokoje ze zniżką dla rowerzystów;
Suwałkikemping Suwałki;
Augustówpole namiotowe Necko
Białystokschronisko PTSM; bardzo czyściutkie, nowe łóżka, wygodna kuchnia;
Białowieżapokoje i pole namiotowe; tego wieczoru wybór padł na podwórkowe pole namiotowe
Mielnik – agroturystyka;
KodeńDom Pielgrzyma;
Wola Uhruskaschronisko młodzieżowe, którego zdjęcie jest ikoną tego wpisu. Nietypowe, zupełnie inne od tego w Białymstoku. Zlokalizowane w szkole podstawowej, gdzie w szkolnej sali byliśmy jedynymi turystami. Wojskowe prycze i koce. Tak spędziliśmy ostatnią noc. Najtaniej, nietypowo, odjazdowo 🙂

Koszty noclegów to kwota ok. 30-40zł/osoba w agroturystyce, podobnie w domach pielgrzyma, ok. 17-30zł /osoba w schronisku, ok. 15-20zł/osobę pole namiotowe. Najdroższa Warmia i Mazury, im dalej na wschód, tym ceny niższe 🙂

Podczas naszej wyprawy nie było jeszcze MPR-ów, miejsc przyjaznych rowerzystom, rekomendowanych przez Green Velo. Nie stanowiło to jednak przeszkody, by znaleźć godny polecenia nocleg, nawet na jedną noc.

Bez obaw, można ruszać na szlak!

9 komentarzy

  • Jacek 13 marca 2016 at 05:54

    Bardzo Dziekuje za ten wspanialy opis I jednoczesna odpowiedz na temat bazy noclegowej .Linki bardzo przydatne do mojej podrozy ,
    Jacek S Ottawa,On

    Reply
    • rowerowy kRaj 13 marca 2016 at 14:46

      Cieszę się, że wpis pomógł w jakiś sposób przygotować się do podróży 🙂 Życzę ciekawych przygód i dobrej pogody! No i proszę zaglądać, bo Green Velo zamierzam kontynuować tego lata 🙂

      Reply
  • zafir 20 kwietnia 2016 at 14:28

    Po przeczytaniu blogu dot. ścieżek rowerowych napisałam projekt na rajd dla młodzieży i dostałam kasę teraz szukam noclegów i czekam z niecierpliwością do lipca. Dzięki za pomysł. Pozdrawiam

    Reply
    • rowerowy kRaj 20 kwietnia 2016 at 23:02

      Niech inicjatywa się uda! Nie ma to, jak wakacje na dwóch kółkach 😉

      Reply
  • NOCLEGI "Przy Stadninie " 30 lipca 2016 at 10:02

    Noclegi „PRZY STADNINIE ” w Janowie Podlaskim
    ul. Piłsudskiego 58
    52.199529, 23.215817

    gsm: 503 010 912

    Zapraszamy rowerzystów do Janowa Podlaskiego, jesteśmy rekomendowaną kwaterą na wschodnim szlaku Green Velo, przyjazną rowerzystom.

    Reply
  • Anonim 12 sierpnia 2016 at 00:59

    Z Warszawy nad Zalew Zegrzyński. Słoneczny start, mokry półmetek, pioruńsko burzliwa meta

    Reply
  • sylwia 30 sierpnia 2016 at 19:53

    My również jestesmy na green velo, zaczęliśmy w Elblągu, dzis drugi nasz nocleg – plan byl nocować w Pieniężnie ale po drodze trafiliśmy na fajna agroturystykę 'u farmera’ jakieś 4 km od pieniężna..Miejsce pierwsza klasa- jesli ktos lubi klimaty wiejskie. Polecamy!

    Reply
    • rowerowy kRaj 30 sierpnia 2016 at 20:34

      No i mamy kolejny namiar na spanko 🙂 Życzę udanej przygody i wymarzonej pogody 🙂 Się mi zrymowało 😉

      Reply
  • Maciej 16 września 2017 at 14:55

    W Tolkmicku znam iną lokalizację, bardziej bliską pensjonatowi, ale za to tuż obok portu.
    A w Sztynorcie to tam gdzie „zielarze”? Poznać po malunku ” marysieńki”.

    Reply

Nasunęła Ci się jakaś myśl? Podziel się nią tutaj :)