Gdzie szukać inspiracji
Pomysł na weekendową wycieczkę wśród skał, winnic i pałaców Jury
Aromat win, smak potraw i tajemnice winiarni krakowskiej Jury
MAPA TRASY
Bukiet winnych aromatów
Winnica Srebrna Góra
strona www: Winnica Srebrna Góra
Pałac Radziwiłłów
Opuszczamy Kraków nietypową, jak dla rowerowego turysty drogą, bo z hałasem i unoszącymi się w powietrzu spalinami zakorkowanej A4. Planując krajoznawczo-turystyczną wycieczkę pewnie nie wybrałabym tej trasy. Chociaż… miłośnikom maszyn powietrznych pewnie przypadnie ona do gustu. Trasa prowadzi bowiem przez tzw. „górkę spotterską” – punkt w którym samoloty unoszą się tuż na głową schodząc do lądowania na płytę portu lotniczego Balice.
Wyczekaliśmy moment lądowania i ruszyli dalej.
Komnaty nieodległego Pałacu Radziwiłłów czekały. Zanim jednak ułożyliśmy się wygodnie w łóżkach przyszedł czas na degustację.
Nasze rumaki zostały w stajni, a my udaliśmy się na kolację połączoną z degustacją do Winnicy Goja.
Przystanek w Winnicy Goja
strona www: Winnica Goja
Winnica Święty Spokój
facebook: Winnica Święty Spokój
Pałac i Winnica Minoga
Kiedy zdawało się nam, że różnorodność winnic chyba się już wyczerpała, to tylko nam się wydawało. Bo kiedy przekroczyliśmy bramy Pałacu Minoga, jasnym było, że to kolejna winnica z niepowtarzalnym charakterem.
Pałac Minoga, kiedyś był drewnianym dworem. Zostało zapisanych wiele kart historii, zanim posiadłość doczekała obecnego wyglądu. Zrekonstruowano historyczne zabudowania, a szczególnego charakteru posiadłości nadała odrestaurowana Brama Północna (jedna z pierwotnie istniejących pięciu).
Winnica Kresy
Winnica Amonit
strona www: Winnica Amonit
Winnica Novi – Pałac Cianowice
Winnica Novi Znajduje się przy prywatnym pałacu w Cianowicach. Miejsce niezwykłe z niezwykłą historią. W smaku tutejszego wina skrywa się połączenie wiedzy, nowoczesnej technologii produkcyjnej i klimat XIX-wiecznych piwnic. Lekkość i zarazem głębia smaku.
Winnica Słońce i Wiatr
Ta, którą przedstawię Wam tutaj, to winnica z uprawą ekologiczną. I choć wszystkie winnice to ogrom włożonej, ciężkiej pracy, to właściciele Winnicy Słońce i Wiatr chyba lubią się zmęczyć podwójnie. Uprawa EKO zobowiązuje i trudno jest walczyć jedynie swoimi siłami z siłami natury, jak niepogoda czy szkodniki.
Winnica Nad Prądnikiem
Wskazówki zegara przypominają nam, że nasza wycieczka dobiega końca. Zanim jednak odmeldujemy się w Krakowie, poznamy jeszcze jedną historię z winoroślą w tle.
Plantacja Winnicy Nad Prądnikiem liczy 40 arów, na których uprawia się ok. 1500 krzewów winorośli. To tutaj skosztować można wina jedynego polskiego dopuszczonego do uprawy szczepu jutrzenka. Właściciele specjalizują się jednak nie tylko w produkcji wina ale także miodów pitnych, konfitur, przetworów czy chleba. Oczy wędrują z półki na półkę w przydomowej spiżarni, w której zakupić można produkty własnego wyrobu. Gospodarze oferują także pokoje dla gości w domu, w którym znajdowała się jedna ze słynnych prądnickich papierni.
strona www: Winnica Nad Prądnikiem
Nie pić! Degustować!
Pewnie wielu z Was zadaje sobie pytanie, a może i pojawia Wam się w głowie zarzut, jak można połączyć jazdę na rowerze z degustacją wina? Szczerze Wam powiem, że sama niedoświadczona w temacie zmagałam się myślowo z tym dylematem. Ten wyjazd odsłonił mi tajniki dobrego korzystania z degustacji bez wpływu na motorykę ciała 😉
Przede wszystkim zaznaczyć należy, że wizyta w winnicy nie powinna stanowić okazji do napicia się wina lecz jak sama nazwa wskazuje – do jego degustacji. Dlatego, decydując się na zwiedzanie winnic na rowerze, degustację można ograniczyć do minimum lub w ogóle z niej zrezygnować.
Historie mówione, jakich przyszło nam wysłuchać były tak ciekawe, że degustacja stawała się jedynie dodatkiem do wartości tych wszystkich spotkań. Nie bez kozery nazwałam ten rozdział Bukietem Winnych Aromatów. Bo w ciągu dnia aromat dominował skrywając smak w zamkniętych butelkach zabranych do sakw. Wieczorami zaś, kiedy rowery przestawały być dla nas środkiem transportu, smak rozlewał się w ustach ale nadal pod pełną kontrolą. Bowiem degustując większą ilość rodzajów win, zaleca się wino wypluwać do naczynia zwanego spluwaczką (kraszuarką).
Nie samym winem…
W Winnicy nad Prądnikiem kończy się nasza winna przygoda. Jednak jak wspominałam na początku tekstu, krakowska Jura to nie tylko uprawa winorośli ale bogactwo smaków i historii oraz pięknych krajobrazów. Nie gaście więc odbiorników i podążajcie dalej za tekstem, w którym pokażę Wam, jak pomiędzy zwiedzaniem winnic i degustacją wina, urozmaicić sobie rowerowy weekendu na Jurze.
Smaki potraw
Filipa 18
Nasz rowerowy weekend zaczęliśmy od uczty dla podniebienia. Spotkanie uczestników wyjazdu miało miejsce w Restauracji Filipa 18 w Krakowie. Na talerzach wylądowały smaki tradycyjnej polskiej kuchni w nowoczesnym wydaniu. Niektórzy postawili na regionalny smak i kosztowali dań, których historia zaczęła się na krakowskiej ulicy. Kto jeszcze nie zna, koniecznie musi skosztować maczanki po krakowsku.
Pstrąg Ojcowski
Kiedy kosztujesz pstrąga w Ojcowie, w samym centrum ścisłego rezerwatu, sam jego smak zdradza, że jest to danie wyjątkowe. Kiedy doczytasz, że Pstrąg ojcowski jest produktem tradycyjnym z Małopolski, zarejestrowanym przez Ministerstwo Rozwoju i Wsi a firma należy do Europejskiej Sieci Regionalnego Dziedzictwa Kulinarnego, jego smak się wyostrza. Ale kiedy usłyszysz wylaną wraz z emocjami burzliwą historię jego hodowli, pełną zakrętów, ciężkiej, wytężonej pracy dwóch kruchych niewiast, które wzięły na swoje barki cały ten biznes, smak pstrąga ojcowskiego jest nie do podrobienia.
Podawany w prostej formie pstrąg wędzony i grillowany jest ucztą dla podniebienia. Zapakowane zaś w sakwę kanapki z pstrągiem – fantastyczne dobro na głód w trasie.
Kolacja w Winnicy Kresy
Nie mogę o tym nie wspomnieć. Bo choć na kubkach smakowych ślad dawno zatarty, to w pamięci nadal trwa. Przygotowana dla nas przez Pana Roberta z Winnicy Kresy kolacja.
Krem z pomidorów i gulasz wołowy z wyczuwalną głębią, a zarazem delikatnością wina. Ach, cóż to był za smak! Porcja nie przypominała skromnej kolacji, a przesadny obiad dla pięciu chłopa. I gdyby nie ograniczona pojemność mojego żołądka, trudno byłoby przestać konsumować.
Trasa pięknem krajobrazu i nutą historii szyta
A teraz nieco o samej trasie. Dla rowerzystów jest ona nie mniej istotna, jak informacja o odwiedzonych przez nas winnicach. A trasa skrojona była wyśmienicie.
Sam wyjazd z okolic krakowskiego dworca może przedłużyć się nawet o kilka dni, jeśli chcielibyście odwiedzić chociażby wszystkie godne uwagi miejsca w ścisłym centrum miasta. Jeśli wystarczy Wam sam „rzut okiem”, to warto przemieścić się przez Rynek Główny Starego Miasta, by chociaż spojrzeć na ważne zabytki – kościół Mariacki, Sukiennice, kościół św. Wojciecha czy wieżę ratuszową.
Uwadze oczywiście nie powinien umknąć Zamek Królewski na Wawelu, przy murach którego włączyć się można na trasę rowerową wzdłuż Wisły. Potem już tylko niech działa Wasza wyobraźnia i dobry plan 😉
Jeśli pasuje Wam ten nasz, to podążajcie dalej naszym śladem.
Pałac w Balicach
Możliwość zwiedzania Pałacu Radziwiłłów, nie należy do codzienności. Mogąc z takiej skorzystać, czuliśmy się podwójnie wyjątkowo. Przenoszę Was zatem na chwilę na pałacowe salony.
Budynek położony w Balicach to zabytek z XV wieku otoczony parkiem z alejkami i ogrodem. Przebudowa, którą ponad 100 lat temu przeprowadził książę Dominik Radziwiłł, zmieniła go w arystokratyczną rezydencję, która gościła wiele znakomitości. Dzisiaj nadal urządza się w nim bale i przyjęcia… weselne.
Przełom Rudawy i Skała Kmity
Choć rankiem dżdżyło a niebo zasnute było woalem ciemnych chmur, to malownicza trasa była rekompensatą tych niedogodności. Mocny podjazd w zielone ramiona Lasu Zabierzowskiego pobudził mięśnie, które mogły wrzucić na luz na długim zjeździe do przełomu Rudawy pod Skałą Kmity.
Skała Kmity to najwyższa i najbardziej malownicza skałka otoczenia doliny Rudawy. Wznosi się ona tuż nad drogą biegnącą wzdłuż prawego brzegu rzeki. Po przeciwnej stronie znajduje się wzgórze szczyglickie. Strome zbocza wzgórza oraz Skała Kmity, wznoszące się ponad wąską, doliną rzeki, sprawiają wrażenie bramy, przez którą przebija się Rudawa.
Ze Skałą Kmity związana jest legenda wątku romantycznej miłości Kmity i Benerówny. Ale do tej odsyłam Was w otchłań internetów lub, jak kto woli pokładów analogowej treści skrytej na stronicach książek i publikacji zalegających na bibliotecznych półkach.
Uspokajający szum rzeki wyciszył rozmowy. Płaski odcinek pozwolił zregenerować siły do kolejnego podjazdu, który doprowadził nas do punktu z przepiękną panoramą z Winnicy Święty Spokój.
Dolina Kluczwody
Zanim dotarliśmy do kolejnej winnicy na naszej trasie (Pałac Minoga) minęło wiele godzin. Bo odcinek ten to prawdziwa uczta dla oka i mnóstwo możliwości dla ciała. To także sinusoida wysokości, bo oto z niemal 400 m n.p.m. zjechaliśmy do Doliny Kluczwody, by potem znów wznosić się ku górze i opaść w dół do Doliny Prądnika. A to jeszcze nie koniec huśtawki wysokości tego dnia.
Dolina Kluczwody rozciąga się na długości ok. 6 km. Jest jedną z 8 dolin wchodzących w skład Parku Krajobrazowego Dolinki Krakowskie.W górnej części Kluczwody, koło wsi Wierzchowie przez którą przejeżdżamy, znajdują się największe na terenie Jury Krakowsko-Częstochowskiej jaskinie: Jaskinia Wierzchowska Górna i Mamutowa. Jaskinia Wierzchowska jest obecnie najdłuższą udostępnioną do zwiedzania jaskinią na Jurze.
My tylko przemknęłiśmy przez okolicę ale jak widzicie, czasu tu można spędzić nie mało 🙂
Dolina Prądnika
W tym miejscu przypominam też o pstrągu ojcowskim, którego koniecznie musicie skosztować będąc w okolicy.
Zamek Pieskowa Skała
Przyjemne kilka kilometrów Doliną Prądnika pośród dumnie wznoszących się nad drogą wapiennych form i ostańców wieńczy kolejny podjazd. Przepalamy nogi na drodze wznoszącej się do bram zamku Pieskowa Skała.
Zamek Pieskowa Skała na Jurze to prawdziwa perełka architektoniczna. Renesansowa budowla została wzniesiona na potężnej skale, z trzech stron stromo opadającej w Dolinę Prądnika. Zamek powstał jako ogniwo w łańcuchu fortyfikacyjnym, chroniącym szlak handlowy między Śląskiem a Małopolską. Budowlę obronną nakazał postawić tu Kazimierz Wielki już w XIV w., a renesansowy charakter nadali jej ponad 200 lat później jej właściciele, Szafrańcowie.
Skąd pochodzi nazwa zamku Pieskowa Skała? Czy bliżej jej legendy o Dorotce, która została uwięziona w baszcie, a jej pies wspinał się na skałę i rzucał jedzenie swej pani, by uchronić ją od głodowej śmierci? Czy może raczej od imienia pięciu pierwszych z rodu Szafrańców Piotr (Pieszko)?
Odpowiedź dajcie sobie sami.
Dłubniański Park Krajobrazowy
Małopolski Szlak Winny. Podsumowanie
Winorośl znana była w Małopolsce już w XII wieku. Małopolskie winiarstwo zostało jednak stopniowo wyparte przez import wina z Węgier. Dzisiaj mamy do czynienia z odrodzeniem tradycji winiarskich w Polsce i rozwojem enoturystyki (turystyka winiarska). Doskonałym sposobem poznawania regionów winiarskich wydaje się być enoturystyka rowerowa, bo można ją połączyć z turystyką szeroko rozumianą.
Gęsta sieć winnic w województwie małopolskim i szeroka gama walorów turystyczno-przyrodniczych regionu czynią go atrakcyjnym dla rowerowego turysty. Sam Kraków i jego najbliższa okolica to mnóstwo możliwości połączenia rowerowej turystyki krajoznawczej i enoturystyki. Główną ideą Małopolskiego Szlaku Winnego jest zachęcenie turystów do odkrywania małopolskich winnic, spotkań z ich właścicielami, odkrywania dziedzictwa oraz obcowania z przyrodą regionu.
Nie ważne więc, czy bardziej przyciągnie Cię w Małopolskę zainteresowanie sztuką winiarską, czy rozmaitość przyrodnicza, warto połączyć to w całość i zaplanować ciekawą, jakby nie było, wycieczkę rowerową!
Po więcej informacji na temat szlaku zajrzyj na Małopolski Szlak Winny.
No Comments