Jak się ubrać zimą na rower, bieganie i w góry

Zima to czas, kiedy wielu z nas rezygnuje z jazdy na rowerze i innej aktywności fizycznej uprawianej na powietrzu. Też tak kiedyś miałam. Wolałam zaszyć się zimą w przysłowiowych czterech ścianach ciepłego mieszkania, niż wystawić nos za drzwi. Nawet balkon zaszczycałam swoją obecnością tylko i wyłącznie wtedy, kiedy należało wywiesić pranie. Teraz outdoorowa odzież często schnie na balkonie, bo… JESTEM AKTYWNA FIZYCZNIE ZIMĄ! Jeżdżę na rowerze, chodzę po górach i biegam!


Jak to się stało, że stałam się aktywna fizycznie zimą?  

ROWER

Leniwy duch toczył walkę z duchem niespokojnego włóczykija pewnej zimowej niedzieli.  I choć słońce grzało matkę ziemię, to na drogach zalegał biały puch, a skala termometru wskazywała poniżej zera. Wziął więc włóczykij swój rower i pojechał zmierzyć się z białą porą roku. Nie była to daleka wyprawa, ale kilkanaście kilometrów jazdy wystarczyło, by polubić jazdę na rowerze także zimą.

 

WĘDROWANIE

Na górskie wędrówki zawsze wybierałam się jesienią. Do czasu, kiedy zwiastujące wiosnę krokusy przyciągnęły mnie w góry jeszcze wtedy, gdy na wysokościach dość było bieli. Temperatury zmieniały się w zawrotnym tempie. Poranne przymrozki szybko odpuszczały, gdy tylko słońce sięgało w doliny. Powietrze, tak samo szybko jak się ogrzewało w słońcu, tak samo szybko stygło, gdy to zniżało swą wysokość. Była w tym wszystkim magia, która pociągnęła mnie w góry, także zimową porą.

 

BIEGANIE

Bieganie to wypadkowa mojej rowerowej aktywności i związanych z nią znajomości. To taki element ruchu, który nie wymaga od nas sprzętu ani specjalnego przygotowania. Systematyczne truchtanie weszło w krew, a zima nie jest żadną przeszkodą, a wręcz idealnym czasem na budowanie formy.

 

 

JAKĄ ODZIEŻ WYBRAĆ NA TRENINGI ZIMĄ?

 

Najpierw więc było skrzypienie śniegu pod oponą, potem pod trekkingowym butem i na koniec biegowym obuwiem.

Zimowe warunki atmosferyczne to jednak nie tylko śnieg. Czasami mróz przeplata się z dodatnią temperaturą. Potrafi też hulać mocny wiatr, a niekiedy pokropi też deszczem.

I tu rodzi się pytanie. Jak się ubrać na nasz trening zimą?

 

ZIMOWA ODZIEŻ OUTDOOROWA. CO WYBRAĆ, BY BYŁO FUNKCJONALNIE, CIEPŁO I WYGODNIE

 

Kilkuletnie doświadczenie w zimowej aktywności nauczyło mnie, jak właściwie dobierać odzież do treningu. Początki były jednak ciężkie. Zwykle zakładałam na siebie zbyt wiele, co skutkowało przegrzaniem, a przy spadku temperatury szybkim wychłodzeniem.

W dodatku trzy rodzaje aktywności, różnią się od siebie znacznie intensywnością wysiłku. Przy tej samej temperaturze inaczej ubierzemy się na rower, inaczej na wędrówkę, a jeszcze inaczej na bieganie. Ale jest coś, co pozwoli cieszyć się każdą dyscypliną, a mianowicie właściwa odzież funkcjonalna.

Co zatem warto mieć w swojej szafie? Jak się właściwie ubrać zimą, by cieszyć się z outdoorowej aktywności? Nie będę pisać poradnika, bo do tego odeślę Was tutaj >>> https://www.bikester.pl/info/zimowy-sezon-rowerowy-za-pasem/

Gdyby mi taki podesłano kilka lat temu, zaoszczędziłabym wiele czasu i energii na ciągłe ubieranie i rozbieranie się na szlaku, noszenie przeładowanego zbędnymi ciuchami plecaka czy rowerowej sakwy, a przede wszystkim zaoszczędziłabym pieniędzy.

 

KOBIETY DYLEMATY PRZED DRZWIAMI SZAFY

Bo kto z was nie stanął choć raz przed otwartymi drzwiami szafy swojej z ciskającym się na usta stwierdzeniem „nie mam się w co ubrać!”. Może jakiś męski osobnik by się znalazł, co zagwozdki takiej nigdy nie doświadczył, ale jeśli o kobiety chodzi, to ja takowej nie znam.

I nie chodzi tylko o cywilne ubranie do pracy, imprezowe wdzianko na party czy po prostu luźny ciuch na browarka z koleżaneczkami. Dotyczy to także sfery sport i fit szczególnie, gdy nasze zasoby pieniężne nie pozwalają na urządzenie sobie w szafie odzieżowego sportowego raju w postaci półek zawalonych ciuszkami, a każda oznaczona inną kategorią: rower, bieganie, wędrówki, siatkówka, gimnastyka itd, itp.

Zwykło się mówić, że biednego nie stać na tanie rzeczy. I coś w tym jest, bo czasem warto wydać nieco większą kwotę na jeden porządny ciuch, aniżeli wydać mniej na coś, co rzucimy w kąt tuż po pierwszym użyciu i po raz drugi pójdziemy wydać pieniądze.

Witryny sklepowe, reklamy, gazetki, plakaty, billboardy krzyczą do nas, wodząc podświadomość za nos, aż ta w końcu się złamie i przekrzyczy nasz rozsądek. I tak rozbudza się w nas chęć posiadania okrycia na każdą sportową okazję.

 

 

UNIWERSALNY NIE ZNACZY GORSZY

Ale hola, hola! Czy to oby na pewno potrzebne? Na szczęście funkcjonalność sportowych wdzianek, może być uniwersalna. Czasem będzie nam brakować kieszonki lub suwaka na plecach, ramieniu czy jeszcze gdzie tam wymyślony w zależności od dyscypliny, ale z takim brakiem można sobie poradzić. Najważniejsze, by było nam wygodnie i komfortowo a pot nie spływał nam po plecach tudzież innych częściach ciała, a wiatr nie hulał pomiędzy warstwami naszego odzienia.

Po latach jazdy na rowerze, wielokrotnych wypadach w góry i roku biegania mam swoje MUST HAVE, które  świetnie sprawdzają się w każdej aktywności.

I nie znając mądrości, o jakich piszą w poradniku, lata doświadczania w różnych warunkach pogodowych doprowadziły mnie do takich samych wniosków. Bielizna funkcjonalna to podstawa! System 3-warstwowy sprawdza się zaś w sezonie zimowym, nie tylko podczas jazdy na rowerze ale każdej innej aktywności. Różnica tak naprawdę sprowadza się jedynie do warstwy wierzchniej, w zależności od intensywności wysiłku.

 

 

ODZIEŻOWE MUST HAVE DO AKTYWNOŚCI NA DWORZE ZIMĄ

 

Moje must have, towarzyszący mi od lat, tudzież od miesięcy ale już wiem, że nie rozstanę się na długie lata, użytkowane niemal we wszystkich uprawianych przeze mnie aktywnościach  w okresie zimowym to:

chusta wielofunkcyjna pod kaskiem na zimową porę i umiarkowane temperatury, chusta jest też po szyją, a na wierzchu softshell

na głowie chusta, pod szyją chusta, pod wiatroszczelną kurtką koszulka termoaktywna

na głowie chusta, pod szyją chusta, pod softshellem termoaktywna koszulka, a pod trekkingowymi spodniami termoaktywne getry

Jeśli uprawiasz jakiś sport, masz pasję, która wyciąga Cię zimą z ciepłego łóżka na długie godziny na powietrzu, poza radością wytwarzaną przez endorfiny, spraw sobie komfort termiczny i wygodę.

Lecz pamiętaj! Nie uzależniaj realizowania pasji i budowania dobrego samopoczucia od modowych trendów. Zainwestuj raz a dobrze!

 

3 komentarze

  • Maciej 17 lutego 2019 at 07:52

    Od lat stosuję patent neandertalczyka. Gdy zimno lepiej zmarznąć niż się spocić, gdy gorąco lepiej się pocić niż chłodzić. Działa.
    Jako odzież zewnętrzną chętnie sięgam po ubrania… robocze.
    W przeciwieństwie do odzieży sportowej te robocze sorty muszą mieć stosowne atesty. Ponadto ich cena jest zazwyczaj znacząco niższa. A jedyne czego im brak to snobistyczne loga firmowe.

    Reply
    • rowerowy kRaj 17 lutego 2019 at 17:39

      To trzeba przyznać, że często płacimy nie za jakość, a markę. W dodatku ceny mamy europejskie, a zarobki…

      Reply
      • Maciej 18 lutego 2019 at 20:12

        Fakt. Osobiście jeslj juz biorę jakąś markę to decathlonowską quechuę. To jak dla mnie w miarę orzprzyzwo wyposrodkowane ceny z jakością.

        Reply

Nasunęła Ci się jakaś myśl? Podziel się nią tutaj :)